sobota, 27 grudnia 2014

Bombeczkowanie

Hej!
Jak minęły Wam święta? Moje były baaardzo spokojne i rodzinne. Właściwie, to takie, o jakich marzyłam, spędzone w domowym zaciszu, bez pośpiechu i gonitwy, że coś jest jeszcze do zrobienia. Dla przyjemności zrobiłam bombeczkę z różami i teraz Wam opowiem, jak powstawała.
Miałam niedużą bombkę styropianową i pomyślałam sobie, że wcale nie musi być w aniołki, mikołaje lub z gwiazdą  betlejemską. Przecież z innym delikatnym elementem, jak się ją dobrze zrobi, też będzie ładna.
A więc... do dzieła! Bombkę oszlifowałam i pomalowałam farbą perłową.
Gdy bombeczka się suszyła, ja wydzierałam mój ulubiony motyw różyczek.
Odzieliłam pierwszą warstwę serwetki i, jak bombka była już sucha, to klejem 3 w 1 przykleiłam każdy element.
Po wysuszeniu całą bombeczkę polakierowałam.
Poczekałam, jak wyschnie lakier i suchą bombkę posmarowałam klejem do złoceń. Podsuszyłam tak, żeby klej delikatnie przyklejał się do palca i całą powierzchnię posypałam brokatem z różnokolorowym pigmentem.
Cały brokat wtarłam w różyczki i na gładką powierzchnię bombki tworząc coś w rodzaju tęczy. Mieni się po prostu cudownie. Zupełnie inaczej, niż jak posypie się bombkę bez wcierania.
Po całkowitym wysuszeniu  wygląda tak:
Na koniec dowiązałam kremową i perłową wstążeczkę i powiesiłam na choince. Moja choineczka jest malutka i ozdobiona moimi bombeczkami.
Mam czerwone lampki i po zapaleniu moja choineczka bardzo się czerwieni.
Najwyższy czas zabrać się za lampiony na Sylwestra i Nowy Rok. Moje zdrówko baaardzo się poprawiło, więc z ochotą wezmę się za robótki.

Serdecznie pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz