Wiosenny salon
Rozśpiewana i radosna,
roztańczona Jaśnie Wiosna
zaprosiła na salony
tam, gdzie ogród ukwiecony.
Tam, gdzie świerszczyk walca gra,
tańczą pary na trzy pa.
Motyl z różą,
trzmiel i pszczółka
wywijają raźno kółka.
A po tańcach na spacerek.
Tam, gdzie w drzewach gra wiaterek.
Gdzie ławeczki i rabatki,
a na klombie rosną kwiatki.
Tam pogwarzyć można z wiosną.
O ten salon być zazdrosną.
Bo ten salon bardzo śliczny
to jest ogród botaniczny.
Pierwszy dzień wiosny jest naprawdę wiosenny. Słoneczko milutko przygrzewa i zaprasza na spacer.
Tylko że "w marcu jak w garncu" i, niestety, podobno niedługo znów będzie nieprzyjemnie. Ale niech tam, najważniejsze, że wiosenka już jest, chociaż czasem kaprysi. Na kaprysy, jak wiecie, mam sposoby.
Sutasz też oczywiście jest zrobiony.
I troszkę powiewu świątecznego:
Muszę się "rozkręcić" i zająć się tylko jajeczkami, bo święta tuż-tuż. Mam duuużo pomysłów tylko czasu trochę za mało. Ale co tam, jajeczka muszą być i już.
Pozdrawiam!