sobota, 2 listopada 2013

Zaduszki


Chyba każdy z Was był odwiedzić swoich bliskich na cmentarzu. Listopad to taki miesiąc nostalgi i zadumy nad nieuchronnym odejściem. Ja  lubię przechadzać się wieczorem cmentarnymi alejkami i przyglądać się migającym płomykom. Ten nastrój jest jedyny i wyjątkowy. Spacerując, w ciszy, ułożyłam wiersz:

Odchodzimy
  
Coś w liściach zatrzepotało,
coś w gałęziach szeleści.
Coś - chyba anioł,
a może Wszyscy Święci?

Wiatr w gałęziach śpiewa
zapatrzony w zmierzch.
Odchodzimy do nieba,
odchodzimy gdzieś.

Już nic nie widzę,
serce z żalu drga. 
Modlitwa za zmarłych,
Modlitwa do Boga.

Zapach kwiatów i świec.
Zapach ziemi i zniczy.
Ścieżka jakaś prowadzi
do bram tajemniczych.


To taka myśl, tęsknota, co nigdy nie gaśnie...


Pozdrawiam czytających i odwiedzających

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz