niedziela, 9 października 2016

Zapach lata

Kochani!

Jeszcze troszkę "zaplatania-wyplatania". Konkurs minął bez fanfarów, ale nic to. Zabawa była przednia i sprawiła dużo radosci. Pozostało mi post scriptum. Komplecik makramowo-koralikowy.
Kolczyki...
Bransoletka...
Naszyjnik...
A tak wygląda cały komplet:
Bransoletka trzyrzędowa niebiesko-czarna...
No to tyle, co do zaplatania, ale przecież chcę jeszcze troszkę zapachu lata. Nie zgadzam się na zimną i deszczową jesień i na zimę. Jak wiecie zabrałam na wakacje troszkę koralików, bo jak ktoś jest uzależniony to... No właśnie, obszyłam bursztyny dla siebie i Agatki. Kończyłam w domu i troszkę czekały na obfotografowanie, ale już mogę Wam pokazać.
Zabawiłam się muszelkami i powstał wisior dla mojej kochanej kuzyneczki:
...a dla siebie zrobiłam cały muszelkowy komplet.
Czujecie zapach lata? Bo ja tak. Muszelki, bursztyny i... musimy poczekać na cieplutkie lato caaały rok.
Jesień rozgościła się na dobre i tak sobie pomyślałam, że przy jesiennym lampionie i ciepłej herbatce bedzie przytulnie i miło.
Zobaczcie jeszcze, co zrobiłam w czasie jesiennych wieczorów.
Dreszczyk konkursowych emocji sprawił, że spróbuję znowu wziąć udział w konkursach, w których można pokazać swoje zainteresowania i pomysły.
Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz