Witajcie!
Zastanawiałam się, czy pokazywać Wam nowe rzeczy, które zrobiłam (rameczki i skrzyneczka już zrobione), ale tak sobie myślę, że troszkę poczekacie. Wczoraj przeglądałam zdjęcia, które zrobiłam jakiś czas temu, i stwierdziłam, że pokażę Wam lampy, jakie zrobiłam z butelek. Pomalować butelkę i ozdobić abażur to żadna filozofia, ale zamontować przewód, oprawkę i sprawić, żeby ta lampka świeciła - to już nie ja. Tym zajął się mój nieoceniony mąż "złota rączka". Przewiercił otwór, przeciągnął przewód i założył oprawkę. Wkręciliśmy żarówkę i gotowe.
To są moje pierwsze lamy, stoją w moim pokoju. Nikomu ich nie dam. Natomiast zrobiłam podobne w prezencie dwóm kochanym osobom i bardzo im się spodobały.
Przy pierwszej lampce widać kasetki. Tak wygląda ta z aniołkami.
Ta druga kasetka jest razem z pierścieniami do serwet na stół.
Wyglądają elegancko, a wiosną w święta Wielkiej Nocy świetnie dekorują stół. Te zrobiłam dla koleżanki i teraz zawsze dodaje je do serwet.
Tak przeglądając te moje robótki myślę, że czas na nową lampkę, bo bardzo dawno żadnej nie zrobiłam.
Pozdrawiam serdecznie!
Pierścienie do serwet cudowne, tak jak kasetka z aniołkami :D
OdpowiedzUsuń