sobota, 17 stycznia 2015

Nowa biżuteria

Witajcie w Nowym Roku!

Już siedemnaście dni nowego roku, a ja wciąż nie mogę pozbyć się kaszlu, który bardzo mnie męczy. Wszyscy radzą, co zrobić, próbuję różnych sposobów i... kaszelek nie chce mnie opuścić. Widocznie "ten typ tak ma". No cóż, podobno kasłanie o tej porze roku jest w modzie :).
Nowy Roczek rozpoczęłam szyciem nowego sutaszu. Pierwszą zrobiłam broszkę dla mojej mamy.
Z tyłu wygląda tak:
"Naszło" mnie na nowe granatowe kolczyki, ale szło mi jakoś opornie. Zaczęłam robić i nie całkiem mi się podobał efekt. Poprawiałam kilka razy, aż w końcu ... zobaczcie sami. Ja jestem zadowolona.
Dostałam uszkodzone kolczyki, które nie miały sztyftów i zastanawiałam się, czy w ogóle coś z nich wyjdzie.
Najpierw myślałam zrobić wisior i broszkę. Każde innym kolorem sznurka sutaszowego i, kiedy tak przymierzałam sznurki, stwierdziłam, że ładniejsze będą kolczyki.

Myślę, że naprawdę są ładne, a miały być wyrzucone.
Mam ochotę "podecupażować". Może zrobię butelki? Aha... i jeszcze najwyższy czas uszyć torebkę
filcową, którą kiedyś obiecałam mojej synowej. Napewno nie będę się nudzić, a pomysłów mam sporo.
No tak, mialam nic nie planować, a tu proszę zaplanowane pierwsze półrocze :). Będę Wam czasami opowiadać, jak coś robię. Może ktoś skorzysta z moich rad?

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz