Zimowy bal
Przy trakcie piotrkowskim na zimowym balu
tańczą płatki śniegu, a potem spadają.
Kładą się cichutko na dachach kamienic.
Znów śniegiem się bieli miasto szarych ulic.
W parkach stoją drzewa z soplami w koronie.
Latarnie w białych czapach.
Okna oszronione.
W zamarzniętym stawie
jak w lustrzanej tafli
migają iskiereczki, okruchy promieni.
Słońce zimowymi barwami się mieni.
Puch biały przykrył
wille i fabryki.
Jak dzwonki dzwonią
z lodu naszyjniki.
Pod gwiazdzistym niebem
na zimowym balu
tańczą płatki śniegu,
a potem spadają.
Wszyscy już chyba tęsknimy za wiosną, a ja taki zimowy wierszyk napisałam. No tak tęsknimy, ale jeszcze są bale karnawałowe i ostatki. Ilustracją do tego wiersza jest naszyjnik dla Królowej Śniegu.
http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2017/02/wyzwanie-luty.html
Zastanawiałam się, jaki tym razem zrobić naszyjnik i postanowiłam wykorzystać aplikację.
Koralikami Tocho 11/0 białymi i niebieskimi obszywałam tak jak kaboszon. Na początku nieśmiało i powolutku, ale w czasie obszywania już wiedziałam, jak bedzie wyglądać całość. Obszyłam kryształki rivioli. Połączyłam wszystkie elementy i... można iść na zimowy bal.I trochę detali.
Czuję od niego chłód, wręcz mróz, taki, jak był jeszcze na początku lutego.
Teraz mogę juz spokojnie czekać na wiosnę,a moje projekty będą wiosenne.
Pozdrwaiam!
Piękny, oryginalny naszyjnik. I rzeczywiście jest mroźny.
OdpowiedzUsuńWitam w wyzwaniu Szuflady.