Witam Was serdecznie!
Przypomniałam sobie, że... mam bloga!!!
Nie było mnie tu przez cały rok. No po prostu uwierzyć trudno. Co się u mnie wydarzyło?
Powiększyła się moja rodzina, mam 4 wnuków. Moi rodzice we wrześniu obchodzili 65 rocznicę ślubu.
Covid mnie omija, jest ok.
W lipcu odszedł nasz kotek i teraz w domu jest baaardzo pusto.
Oczywiście miłość do koralików nadal trwa. Zobaczcie co zrobiłam.
Gałązeczki i komplety biżuterii dla nasze wspaniałej Natki. Wesele było świetne, mój chrześniak i jego żona wyglądali wspaniale.
Pomyślałam także o sobie i zrobiłam niebieski komplecik pasujący do mojej sukni.
Zawsze wiosną i latem mam swój azyl na balkonie. Jest przytulnie i tam właśnie powstają pomysły i ich realizacje.
Jak widzicie w takiej przytulności aż chce się czytać książki albo robić koralikowe cudeńka.
Zapraszam Was do komentowania. Czy podoba się Wam biżuteria, którą robię?
Pozdrawiam!