No, to pierwszy jarmark zaliczony. Pewnie ci, co nie byli, ciekawi są, jak było... a było wietrznie! Tak, tak, w sobotę było cieplutko, a w niedzielę ochłodziło się i wiaaało. Momentami głowę chciało urwać! Ale nic to, grzały nas Wasze cieplutkie serduszka i Wasze opinie. Stoisk było bardzo dużo, aż niewiarygodne, że jest tylu rękodzielników. Każdy z nas miał ciekawe wyroby, było w czym wybierać. Wszystko bardzo ładne i - co ważne - żaden wyrób się nie powtarzał.
Tak wyglądało moje stoisko:
Obok stał mały stolik z zegarami, kasetką, lampą i wazonikiem - wszystko ozdobione metodą decoupage.
Miałam też biżuterię sutaszową, malowane korale i mnóstwo kolczyków.
Zobaczcie z bliska kilka z nich.
A jak chcecie zobaczyć wszystko "na żywo", to zapraszam na jarmark na Księżym Młynie 26 kwietnia.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz