wtorek, 4 sierpnia 2015

Witajcie!
"Pierwsze koty za płoty", wszyscy chyba znacie to przysłowie. U mnie właśnie się sprawdziło. Spróbowałam uszyć bransoletki z koralików. Powoli nawlekalam koralik za koralikiem, prułam i znów nawlekałam, a efekt... zobaczcie sami:
Może nie jest to "mistrzostwo świata", ale pierwsze bransoletki nie są złe ;)
Zrobiłam też komplet sutaszowy dla mojej Emerytki. Widziała go juz i jest zachwycona :)
Będzie miała miłą pamiątkę, a ja satysfakcję, że zrobilam coś ładnego.
Nadal będę próbować szyć koraliki i wymyślać nowe wzory biżuterii.
Pozdrawaiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz